piątek, 31 października 2014

Łyżeczką, a nie chochlą...


Jedną z podstawowych zasad inwestowania jest systematyczne kumulowanie inwestycji małymi kwotami, zamiast wkładania wszystkich oszczędności w jedną transakcję. Podobnie jest z literaturą. Czy czasem nie warto odpocząć od czytania, by miało ono większą przyjemność? No właśnie nie! Książki są tak różne, że ich dawkowanie nie ma końca.

Przysłowiową „łyżeczką” wybrałem 3 pozycje, które przykuły moją uwagę, a normalnie nie szukałbym ich między półkami.


Zacznę z literaturą współczesną i dziełem Éric-Emmanuel Schmitt – „Oskar i pani Róża”. Jak się dowiedziałem z opisów jest to książka porównywana do „Małego Księcia”, traktująca o sensie życia, jako najlepsza powieść francuskiego pisarza wyróżnionego jakąś tam nagrodą. Jakby to miało mnie zachęcić. Zachęciło.


Kolejna książka to „Świat w lustrze” Debry Dean, która wpisuje się w literaturę piękną, opowiadającą życie błogosławionej rosyjskiej świętej, a usadowione w osiemnastowiecznym Petersburgu. „Namiętna, niepoprawna marzycielka, która za nic ma konwenanse.” Cóż, poznam ją tylko w powieści.

Ostatnią propozycją jest „Wigilia Małgorzaty” Indii Desjardins reprezentująca literaturę dziecięcą. Podobno ma przesłanie, a i ostatnią przeczytaną książką z tego działu była... – nawet nie pamiętam. To też jest powód, żeby się z nią zapoznać.


Postaram się sukcesywnie przybliżać wymienione tytuły czerpiąc z czytania maksimum  przyjemności. Małą łyżeczką z wielkiego gara słów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz