Kupienie
tej książki nie było takie proste. Szczęśliwie niedawno miała miejsce adaptacja
filmowa, która dała impuls do ponownego promowania papierowej wersji.
Zasiadałem do czytania z wielkim nadziejami. Niesamowitą furorę robią bowiem
książki opisujące postapokaliptyczne porządki w nowym świecie. „Igrzyska
Śmierci”, „Niezgodna”, „Dawca”, „Intruz”, „Enklawa” i wiele innych. Trudno mi
zrozumieć ten trend. Czyżby wszyscy oczekiwali na taką rzeczywistość? Mimo
wszystko historie opisane w tych książkach, zarówno w „Więźniu labiryntu”
wciągają do ostatnich stron, ba kolejnych tomów.
Pierwszą dostrzegalną różnicą w „Więźniu”
jest wprowadzenie nowego języka w formie pojedynczych zwrotów używanych przez
bohaterów. Takie słowa jak smrodas, njubi czy klump na początku mnie śmieszyły, potem uważałem, że to żart, który
za chwilę się skończy. Ale autor ze strony na stronę przyzwyczaja czytelnika do
tych określeń (przy okazji stawiając nas na równi z głównych bohaterem
Thomasem, któremu też za bardzo to nie odpowiada).
Thomas w niewiadomy sposób
trafia do miejsca, którego nie zna, nie wie zresztą nic o sobie, nie ma
wspomnień i żadnej pomocy od innych uczestników życia jakie im zafundowano.
Rzeczywiście akcja nie nabiera tempa, bo istnieje cały czas na najwyższym
poziomie. Przygoda za przygodą, niebezpieczeństwo, rywalizacja i wielka niewiadoma.
Ta niewiadoma powoli zaczynała mnie denerwować. Po przeczytaniu 200 stron nadal
nic nie wiedziałem i nie zanosiło się, żeby czegokolwiek się dowiedział.
Niestety mam niepokojący
wniosek. Zdradzę trochę, że zakończenie książki, na które bardzo liczyłem, może
nie tyle co mnie rozczarowało, bo zostało zbudowane w sposób, który poniekąd
zmusza mnie do zapoznania się z kolejnym tomem. Z jednej strony nie mogę się
oprzeć, żeby znów wpaść w świat Dashnera w drugiej części: „Próby Ognia”, a z
drugiej mój głód literatury nie ogranicza się do tej jednej, naprawdę
fascynującej opowieści. Książkę gorąco polecam wszystkim fanom science fiction
i fantasy, jak i wszelkich trylogii.
Okładka książki typowo filmowa,
mroczna z grupką młodych ludzi uciekających z tytułowego labiryntu.
„Trzepot
skrzydeł w ciemnym rogu świadomości.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz