niedziela, 4 października 2015

Halina Birenbaum – Nadzieja umiera ostatnia. Wyprawa w przeszłość


Zwykle czyta się książki nasączone historiami ludzi, których dotykają wspaniałe przygody, górnolotne emocje często pomieszane z osobistymi dramatami i tragediami ściskającymi gardło czytających. Najczęściej jednak jest to fikcja. Coś co autor wytwarza w swoim umyśle, przekazuje i doświadcza obrazując swoje wyobrażenia. Często też poparta własnymi przeżyciami i swoim życiem.

Lubimy brnąć w takie książki. Wchodzimy w czyjąś skórę, drażnimy się z czyimś lękiem, patrzymy na łzy i rozpacz z boku. Oglądamy z równą chęcią radość i największe rozkosze, utożsamiając siebie w podobnych sytuacjach. Ale nadal tkwimy w literackiej nieprawdzie. Jak najbardziej realnej, lecz zamkniętej w papierowej oprawie. Czy z trudem przyjdzie mi „ocenić” książkę Pani Haliny Birenbaum? Jak to zrobić, gdy po jej przeczytaniu najchętniej zaszufladkowałbym ją w gatunku science-fiction? Mierzę się z paradoksem, który chce mnie przekonać, że ta książka jest „wymyśloną prawdą”. A jest tylko prawdą.