wtorek, 24 lutego 2015

42 do szczęścia – zacznij działać!


Uważasz, że nie masz czasu, możliwości i ochoty na zrobienie czegoś dla siebie, a tym bardziej dla innych? Pewnie masz rację, bo codzienne obowiązki zalegają w Twojej głowie, a masa problemów, z którymi musisz się zmierzyć jutro, dziś i wczoraj spędzają Ci sen z powiek. Nikt nie mówi, że masz się zmuszać, a tym bardziej przekonywać do robienia dobrych rzeczy, do zmieniania świata. A to wcale nie oznacza, że musisz być laureatem Nagrody Nobla. Zmień swój mały świat, siebie i pokaż rodzinie, znajomym, że skoro Ty mogłeś, mogą i oni. Wesprzyj akcję 42 do szczęścia!

O co w tym chodzi? To proste. Projekt ruszył dwa lata temu w Krakowie jako pomysł kilku znajomych, którzy lubili biegać. Brali udział w maratonach i w przypływie chwili postanowili, że skoro już biegną, to mogą zrobić przy okazji coś fajnego i komuś pomóc.

piątek, 20 lutego 2015

Po filmie #3 Chad Kultgen – Men, Women and Children


Nuda, nuda, nuda. Pierwsze wrażenie, od którego wiele zależy. I taki jest początek tego filmu... później zresztą też. To nie jest opowieść akcji, romantycznej przypadkowej miłości czy o serii zabójstw w metrze o wielorakich motywach. Nudne jest po prostu życie. Tak jak to przedstawiono w tym filmie. Ciągnie się, historia nie ma polotu, wielu uśmiechów i na co dzień nie daje wielu powodów do zwyczajnego zadowolenia lub głębokiego oddechu, a tym bardziej satysfakcji.

I niech nikt nie zaprzecza, że w rzeczywistości jest inaczej. Oczywiście, każdy prowadzi bujne życie rodzinne, rozwija się zawodowo, wieczorami uprawia pasje, a w weekendy hula po imprezach. Zazwyczaj wiele ludzkich dni jest do bani i ciągną się jak flaki z olejem. Naturalnie nikt tego nie potwierdzi, bo w oczach sąsiadów, znajomych i żony żyjemy w idealnym świecie, niczego nam nie brakuje, a codzienne narzekania muszą tylko potwierdzić regułę.

I tak się brnie przez kolejne minuty produkcji, szukając większego, tajemniczego przesłania. Film dla tych, którzy rozmyślają, a książka dla tych, co mają dodatkowy czas na owe rozmyślania.

środa, 18 lutego 2015

Robert Galbraith – Wołanie kukułki


Minęło naprawdę sporo czasu od przeczytania ostatniej książki, dlatego z utęsknieniem czekałem na chwilę oceny „Wołania kukułki” z racji rozciągnięcia w tygodniach kartkowania tego świetnego kryminału. Tak! Bezapelacyjnie potwierdzam, że pierwsza część przygód detektywa Strike’a jest tak samo rewelacyjna jak jego kontynuacja w „Jedwabniku”. Galbraith uwielbia pomieszanie z poplątaniem i nie daje się domyślać rozwiązania, aż do samego końca powieści. To tak samo irytujące, jak i wzbudzające fascynację, co potwierdza ogromne zainteresowanie książkami mistrzyni pisania – J.K. Rowling.

Cormoran Strike to prywatny detektyw, który ze względu na życiowe problemy zdrowotne (w wojsku stracił jedną nogę), znalazł sobie zajęcie najbardziej podobne do swoich upodobań. Nie odnosił sukcesów i nie miał solidnej bazy klientów, do momentu gdy zainteresował się nim brat znanej supermodelki chcący wyjaśnić przyczyny niewyjaśnionej do końca śmierci jego siostry, Luli Landry. Strike’owi pomogły rodzinne powiązania ze znanym rockmenem, którego był synem. Synem, który stręczył od bogactwa i popularności swojego ojca, jego nonszalancji i rozrywkowego stylu życia. Odrzucał pomoc, a nawet odcinał się i potępiał swoje pochodzenie, które traktował wyłącznie jako przypadek losu.

niedziela, 1 lutego 2015

Po filmie #2: J.R.R. Tolkien - Hobbit: Bitwa Pięciu Armii


Mimo, że premiera filmu odbyła się już ponad miesiąc temu, cały czas w głowie chodziła mi myśl o wskoczeniu na kinowy fotel i przeniesieniu się na ponad dwie godziny w fantastyczny świat tolkienowskiego Śródziemia. „Władca Pierścieni” stanowił rewelacyjną opowieść, która wkradła się w teraźniejszy świat, więc i „Hobbit” musiał zyskać w oczach fanów. Obie historie powstały na bajecznej bazie w wyobraźni autora sto lat temu. Nikt nie zachwycałby się Bagginsem, Galadrielą i Sauronem, gdyby nie tysiące papierowych stron.