środa, 27 maja 2015

E. L. James – Pięćdziesiąt twarzy Greya


Żeby rozpocząć opis książki idealnej, a opowieść o Christianie Greyu zapewne nadal okupuje pierwsze miejsce w świadomości milionów czytelników, trzeba przeżywać jedno z dwóch uczuć. Wściekłość, że nie jest się pełnym pożądania miliarderem lub namiętność i bliską ekstazę, którą wywołuje każde następne słowo wplecione w 600 stronicowy tekst. Powieść erotyczna to dzieło intymne, wobec którego najłatwiej wyciągnąć tabliczkę z napisem „Stop! mnie tu nie było”, a w rzeczywistości krzyczeć „chcę więcej, bo ciągle mi mało”.

Szum wobec książki w ogóle mnie nie przekonywał, film przeszedł obojętnie obok kąśliwych i filuternych żartów, a dominacja odległego lecz jakże realnego świata dopadła mnie niespodziewanym susem niewzruszonego przypadku.

niedziela, 24 maja 2015

Eurovision Song Contest 2015 – Vienna, Austria


Konkurs Piosenki Eurowizji to wydarzenie muzyczne, które swoim rozmachem i popularnością z łatwością może przebić wszystkie festiwale i konkursy na świecie, poczynając od lokalnych zmagań, po blichtrujące nagrody Grammy. Eurowizja jest nasza, europejska, i z całą stanowczością mogę stwierdzić, że bardziej profesjonalnej, unikatowej, emocjonującej i zbliżającej imprezy nie sposób znaleźć. No chyba, że przeniesiemy się na grunt sportowy. Nic nie zmienia jednak faktu, że Eurowizja wyznacza najwyższe standardy. Jakie?

Konkurs w tym roku obchodził jubileusz 60-lecia i choć mimo, że jestem jego fanem od lat kilku, zdążyłem zauważyć najważniejsze zmiany. Rok za rokiem gospodarzem występujących artystów jest inny kraj, w zależności od zwycięzcy poprzedniej edycji. Niezależnie od miejsca, poziom organizacji wspina się na kolejne szczyty zachwycając aranżacją sceny, świateł i dźwięku. Cała koncepcja pod jakim mottem konkurs będzie realizowany siedzi w głowie fascynujących, kreatywnych ludzi z nieograniczoną wyobraźnią. Za każdym razem mogę podziwiać coś nowego, nieodkrytego, za sprawą postępującej technologii, a nade wszystko kreacji muzycznych, których oryginalność nie ma końca.

wtorek, 19 maja 2015

Wybory prezydenckie 2015 – jak głosować?


Gdyby procentowo określić ważność pojedynczego głosu w wyborach, z trudnością można by załapać się na setną część wyniku. Po co głosować skoro nie ma się najmniejszego wpływu na rezultat? W takiej chwili wszyscy „obowiązkowi” obywatele wyliczają różne nakazy społeczne świadczące o dużej sile przebicia idącej w milionach takich małych głosów. Czy oscylująca w granicach 50% frekwencja to sukces czy porażka demokracji?

Nie sposób odpowiedzieć na pytanie, które dla każdego ma inną odpowiedź. 50% oznacza, że połowa osób z różnych przyczyn nie poszła do urn w niedzielę. Część nie miała swojego kandydata, część odcina się od polityki, inni  znowu nie wierzą, że to coś zmieni, a jeszcze innym po prostu się nie chciało. Są pewnie i tacy, którzy nie kojarzą wyborów z realnym, przyziemnym dniem dzisiejszym. Dlatego nie głosują.

wtorek, 12 maja 2015

Cheryl Strayed – Dzika droga. Jak odnalazłam siebie


Uwielbiam przypadki, spokojnie, nie te gramatyczne, bo te po prostu są i być muszą. Przypadki, czyli coś czego się nie planuje, a co nagle pojawia się na horyzoncie i zmienia najbliższe pięć minut lub kilka tygodni. „Dziką drogę” kupiłem jakieś trzy miesiące temu, parędziesiąt kilometrów od najbliższej księgarni i w końcu teraz doczekała się zgłębienia. Jej czytanie rozwlekło się również w czasie. Książka choćby była nudna jak czekanie w aptece po leki, zawsze przekonuje mnie historią na sam koniec. Czy powieść Cheryl Strayed jest nudna? W żadnym wypadku.

„Dzika droga” miała być dla mnie klonem. Klonem innej opowieści o autsajderze marzącym o odosobnieniu i spokoju. Mojej ulubionej książki, której jeszcze nie przeczytałem. Jak ją przeczytam i opiszę, to powiem, która to. Tu jednak mamy doczynienia ze zmaganiami przedstawionym z punktu widzenia kobiety. Czy są inne niż u mężczyzn? Naturalnie, że nie.