piątek, 6 marca 2015

Regina Brett – Bóg zawsze znajdzie ci pracę


Jeszcze kiedy niedawno szukałem pracy, a ta książka była w bestsellerach w Empiku, odwracałem od niej wzrok i denerwowałem na sam tytuł. Rzeczywistość, a łatwość tego zdania. Nie ma nic prostszego w szukaniu pracy jak mieć pewność, że Bóg zrobi to za nas. Bo jak to można sobie wyobrazić? Skoro tak, to przestaję czytać gazety, rolować ogłoszenia w internecie i rozpytywać znajomych o wolnych wakatach, tylko siadam wygodnie w fotelu i czekam na nieznajomy telefon z propozycją pracy. Jeśli są takie przypadki, to chapeau bas!

Później postanowiłem, że ją przeczytam jak już znajdę pracę, by delektować się tym, że ten problem już mnie nie dotyczy. W chwili słabości jednak zajrzałem internetowo do fragmentu i uznałem, że jednak książka będzie w stanie mnie pocieszyć po wielokrotnych próbach bezowocnego rozsyłania CV. Naturalnie zweryfikowała to rzeczywistość i 361 stron połknąłem w niemiłosiernym braku czasu po dwóch miesiącach w mojej nowej pracy.

O czym jest ta książka? O ile to jest książka. Bo dla mnie to poradnik. Słowo „książka” kojarzy mi się z fabułą, zarysem historii, który się rozwija, ma początek i koniec, odpowiednich bohaterów, opisy miejsc, zachowań i przyrody. A poradnik? To zbiór krótkich opowiadań z życia jakiegoś myśliciela lub kogoś kto trochę przeszedł i nauczony swoimi doświadczeniami chcę podzielić się swoją mądrością z innymi. Poradnik pozostaje otwarty. To czytelnik decyduje czy uwierzy w zawarte w nim słowa. Książka ma konkretne zakończenie: ktoś umiera, wyjeżdża lub żyje długo i szczęśliwie.

Na szczęście, jedno i drugie można czytać, dyskutować o zawartości i nieważne jak do tego podejdziemy, upajać się w studiowaniu kolejnych słów.

Regina Brett to amerykańska dziennikarka, kobieta która dużo widziała, ma wiele doświadczeń i natchniona przez Boga postanawia podzielić się radością odnajdywania wielkich spraw w pojedynczych, niedostrzegalnych przez ludzi zdarzeniach. Przedstawia 50 lekcji, których same tytuły są mocno motywujące. Zawsze w książce, którą czytam zaznaczam cytaty, które do mnie przemówiły, coś ważnego przekazują. W tej książce/poradniku musiałbym używać ołówka na każdej stronie. Bo jak przejść obojętnie obok takich stwierdzeń jak:

1. „Zamiast próbować być najlepszy na świecie, bądź najlepszy dla świata.”

2. „Przekonaj ludzi, że bez ciebie sobie nie poradzą.”

3. „Jeśli powiesz, czego pragniesz, ryzykujesz, że tego nie dostaniesz. Ale jeśli nikomu tego nie zdradzisz, w zasadzie masz taką gwarancję.”

Książka może podładować ego człowieka, o ile ktoś wierzy w moc zawartą w tych wszystkich słowach. Autorka opowiadając różne historie i przytaczając swoje doświadczenia przekonuje, że od każdego człowieka zależy jego własny los, i że każde spotkanie, które nie traktujemy poważnie lub powoduje w nas negatywne emocje, czegoś nas uczy i kształtuje nasze myślenie, emocje, a co za tym idzie postawy i zachowania.

Łatwo mówić kiedy ma się realne problemy: wrednego szefa, fałszywych przyjaciół i kredyt do spłacenia. Ale czy inni tego nie mają? Wszyscy zmagają się z tym samym, a rozwiązaniem wszelkich trudności nie jest ich pozbycie się. Bo na to miejsce gwarantuję, że pojawią się inne. Sposób w jaki będziemy myśleć o rozwiązaniu każdego problemu, w przyszłości nie będzie wzbudzać w nas strachu przed kolejną porcją zła.

To jest przesłanie, które ja wyciągnąłem z tej książki. Większość poradników nie daje gotowych rozwiązań, a metody. Regina Brett przedstawia swoje, tak bardzo prawdziwe i realne, że możliwe do spełnienia, ot tak. Kwestia, czy na to pozwolimy? A zazwyczaj nie pozwalamy. Może dlatego warto czytać poradniki, by przekonywać siebie, że inna droga też istnieje. Jedni znajdują ją w wolności finansowej, inni w społecznym wyobcowaniu, a jeszcze inni, jak autorka, w Bogu.

Zachęcam do czytania, pomimo mego niezrozumienia okładki. Lecący latawiec nijak nie skojarzył mi się z pracą, ani z Bogiem. Może nie chciałem, żeby się kojarzył.


„Czasem jedne drzwi zatrzaskują się przed nami z takim hukiem, że nie słyszymy cichego skrzypnięcia następnych, które właśnie się uchylają.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz