Kiedy
kilka miesięcy temu rozmawiałem z dopiero co poznaną osobą o tej książce, nie
wiedziałem, że pomyliłem autora z inną popularną pozycją ekonomiczną. Po jakimś
czasie szukając w internecie odpowiedniego nazwiska trafiłem na „Bogatego Ojca
Biednego Ojca”. Postanowiłem ją przeczytać, mimo że poradniki traktowałem z
pewnym dystansem.
Z początku zapomniałem o tym, że
książka ma być wspomnianym poradnikiem, a nie merytorycznym przedstawieniem tematu
inwestycji. Autor wprowadza czytelnika w swoje życie, wspomnienia z lat
dzieciństwa, gdy poznał bogatego ojca, który to postanowił...
przekazać mu swoją wiedzę i doświadczenie w biznesie, co więcej, postanowił od nowa ukształtować młodego człowieka w stosunku do pieniędzy, pracy i podejściu do bycia bogatym.
przekazać mu swoją wiedzę i doświadczenie w biznesie, co więcej, postanowił od nowa ukształtować młodego człowieka w stosunku do pieniędzy, pracy i podejściu do bycia bogatym.
Poznajemy sześć lekcji, które w
prosty sposób pokazują, a wręcz przekonują, że obecny system kształcenia ludzi
na całym świecie jest zły, ponieważ nie uczy jak zarabiać pieniądze, tylko jak
dla nich pracować. Różnica między kupowaniem aktywów i pasywów wydaje się być
banalna. Autor wymienia jakie rodzaje inwestycji przynoszą przychód pasywny,
jakie dziedziny należy opanować, by kontrolować swój biznes, a także przytacza
historie ludzi, którzy nie mając wiele, stali się najbogatszymi rekinami
finansjery. Wszystko sprowadza się do tworzenia systemu, który należy sprzedać,
nie pracować dla korporacji, chyba że dla własnego rozwoju i cały czas szukać
okazji inwestycyjnych.
Dlaczego więc ludzie nie są
bogaci? Może trochę z lenistwa, z pragnienia natychmiastowego skoku na sam
szczyt. Kiyosaki zapewnia, że z jednej strony należy czynić małe kroki w
bogaceniu się, należy popełniać błędy, będące lepszym materiałem do nauki niż
obecny system szkolnictwa, a zarazem nie bać się podejmować ryzyka, przy
jednoczesnym zachowaniu trzeźwego myślenia, odgradzając się od takich pokus jak
hazard, czy nielegalne działania. Lepiej wykorzystywać istniejące luki w
przepisach, by pomóc swojej drodze w zostaniu rentierem.
Książka jest poradnikiem,
motywuje, bardzo motywuje, ale należy pamiętać, że nie przedstawia konkretnych
działań i jest pozbawiona merytorycznej wiedzy. Ale do tego też dąży Kiyosaki,
by trochę kierować się intuicją, a nie lękiem.
Okładka powiedziała mi jedno –
autor zna tajemnicę bogactwa i chętnie mi ją zdradzi.
„Większość
ludzi zna tylko jedno rozwiązanie: ciężko pracuj, oszczędzaj i pożyczaj.”
P.S. Książka naprawdę wciąga, po
niej przeczytałem jeszcze dwie z tego cyklu, przekonując się, że podświadomość
to chytry przeciwnik, a wielokrotnie namawiany przez autora do zakupu jego
genialnej gry, o mało nie byłem chętny do zagrania w nią. Książka jest świetna,
ale należy na nią uważać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz