Gdyby
procentowo określić ważność pojedynczego głosu w wyborach, z trudnością można
by załapać się na setną część wyniku. Po co głosować skoro nie ma się
najmniejszego wpływu na rezultat? W takiej chwili wszyscy „obowiązkowi”
obywatele wyliczają różne nakazy społeczne świadczące o dużej sile przebicia
idącej w milionach takich małych głosów. Czy oscylująca w granicach 50%
frekwencja to sukces czy porażka demokracji?
Nie sposób odpowiedzieć na
pytanie, które dla każdego ma inną odpowiedź. 50% oznacza, że połowa osób z
różnych przyczyn nie poszła do urn w niedzielę. Część nie miała swojego
kandydata, część odcina się od polityki, inni
znowu nie wierzą, że to coś zmieni, a jeszcze innym po prostu się nie
chciało. Są pewnie i tacy, którzy nie kojarzą wyborów z realnym, przyziemnym
dniem dzisiejszym. Dlatego nie głosują.
A jeśli już zdecydujemy się
wybierać, jak to zrobić, żeby uszanować swoje poglądy i pozytywnie zmieniać
przyszłość? Po co komu w I turze było 11 kandydatów, kiedy niektórzy nawet po
wyborach (już dla nich przegranych) nie wynieśli swojego nazwiska ponad
sąsiedzką znajomość. A co z kandydatami z mocnym elektoratem? Bronisław
Komorowski, który pewny siebie i swojego poparcia zrezygnował z kampanii,
Andrzej Duda, który niestety kojarzy mi się tylko z Prezesem, Paweł Kukiz,
który chce być głosem ludu, sfrustrowanego ludu i rozwalić to wszystko, bo jest
złe, no i może jeszcze Janusz Korwin-Mikke próbujący obalić system i stworzyć
„idealną utopię”.
Normalnym jest, że w czasie
wyborów obiecuje się różne rzeczy. I mimo, że w niektóre wierzę, choć wiem, że
i tak mogą nie zostać spełnione to głosuję i wybieram swojego kandydata. I dla
tych, którzy uważają, że to nie ma sensu, mam dwa wyjścia. Jeśli nie głosujesz,
nie masz prawa narzekać jak to jest źle. Nie ty zgłaszałeś sprzeciw. A jeśli
jest Ci źle, zmień coś, może zaczynając od siebie, a potem zrzucając winę na
polityków i wszystkich dookoła.
Za chwilę II tura. Na kogo będę
głosował? Nie powiem, mimo że to żadna tajemnica. Każdy, naprawdę każdy
znajdzie w swoim życiu 2 minuty, żeby wychylić się i sprawdzić co jest poza
obrębem własnego nosa.
Głosuj na Komorowskiego, głosuj
na Dudę. W zależności w jakim kraju chcesz mieszkać. Albo nie głosuj i mów, że
to nie ty jesteś winny, tylko państwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz