wtorek, 19 maja 2015

Wybory prezydenckie 2015 – jak głosować?


Gdyby procentowo określić ważność pojedynczego głosu w wyborach, z trudnością można by załapać się na setną część wyniku. Po co głosować skoro nie ma się najmniejszego wpływu na rezultat? W takiej chwili wszyscy „obowiązkowi” obywatele wyliczają różne nakazy społeczne świadczące o dużej sile przebicia idącej w milionach takich małych głosów. Czy oscylująca w granicach 50% frekwencja to sukces czy porażka demokracji?

Nie sposób odpowiedzieć na pytanie, które dla każdego ma inną odpowiedź. 50% oznacza, że połowa osób z różnych przyczyn nie poszła do urn w niedzielę. Część nie miała swojego kandydata, część odcina się od polityki, inni  znowu nie wierzą, że to coś zmieni, a jeszcze innym po prostu się nie chciało. Są pewnie i tacy, którzy nie kojarzą wyborów z realnym, przyziemnym dniem dzisiejszym. Dlatego nie głosują.

A jeśli już zdecydujemy się wybierać, jak to zrobić, żeby uszanować swoje poglądy i pozytywnie zmieniać przyszłość? Po co komu w I turze było 11 kandydatów, kiedy niektórzy nawet po wyborach (już dla nich przegranych) nie wynieśli swojego nazwiska ponad sąsiedzką znajomość. A co z kandydatami z mocnym elektoratem? Bronisław Komorowski, który pewny siebie i swojego poparcia zrezygnował z kampanii, Andrzej Duda, który niestety kojarzy mi się tylko z Prezesem, Paweł Kukiz, który chce być głosem ludu, sfrustrowanego ludu i rozwalić to wszystko, bo jest złe, no i może jeszcze Janusz Korwin-Mikke próbujący obalić system i stworzyć „idealną utopię”.

Normalnym jest, że w czasie wyborów obiecuje się różne rzeczy. I mimo, że w niektóre wierzę, choć wiem, że i tak mogą nie zostać spełnione to głosuję i wybieram swojego kandydata. I dla tych, którzy uważają, że to nie ma sensu, mam dwa wyjścia. Jeśli nie głosujesz, nie masz prawa narzekać jak to jest źle. Nie ty zgłaszałeś sprzeciw. A jeśli jest Ci źle, zmień coś, może zaczynając od siebie, a potem zrzucając winę na polityków i wszystkich dookoła.

Za chwilę II tura. Na kogo będę głosował? Nie powiem, mimo że to żadna tajemnica. Każdy, naprawdę każdy znajdzie w swoim życiu 2 minuty, żeby wychylić się i sprawdzić co jest poza obrębem własnego nosa.


Głosuj na Komorowskiego, głosuj na Dudę. W zależności w jakim kraju chcesz mieszkać. Albo nie głosuj i mów, że to nie ty jesteś winny, tylko państwo. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz